"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, zwłaszcza, gdy ta rzeka jest brudna" - w bardzo stylowy sposób Franciszek Smuda przekształcił pierwotne znaczenie słów Heraklita. Okazało się, że dzięki temu zabiegowi doskonale pasują do jego własnej, stabilnej filozofii. Zresztą, być może to nie za sprawą Smudy przekaz starożytny nabrał nowoczesnego kolorytu. Inni też, słyszałam nie raz, wyznają podobny nurt i powiadają, że dwa razy nóg w tym samym bajorze maczać im się nie uśmiecha. Mnie też trudno z tym zdroworozsądkowym podejściem polemizować: powtórzenia są takie nierozwojowe.
Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki, bo rzeka nigdy nie jest tą samą, którą była przed mgnieniem oka. Wszystko podlega nieustannym zmianom. Podlega im również maczana w różnych substancjach stopa (i noga i ręka i głowa).
Takie jest oryginalne przesłanie. Złapałam się na tym, że trudno mi pojąć jego uniwersalność i odnieść je do codzienności. Ta trudność tkwi chyba w proporcjach i w niepotrzebnych segregacjach. Zmiana to coś dużego, coś na co czekam, lub czemu z emfazą stawiam czoła. Powtarzalność dotyczy drobnych gestów i schematów działania. Zmiana na mikropoziomie jest nieważna, a powtarzalność w dużej skali nudna. Tak mi się z przyzwyczajenia wydawało.
Najmilszą w ostatnim czasie rzeczą jest dla mnie dostrzeganie i przeżywanie subtelnych zmienności, tych inaczej wypowiedzianych słów i w nowych miejscach położonych akcentów. Dzięki temu jestem bliżej życia i bliżej autentycznego przeżywania zdarzeń. Osłabia mi się filtr złożony z przekonań na temat tego, jak powinna wyglądać dobrze skrojona sytuacja. Idzie wiosna, nie ma co.
P.S. Smudy Franciszka w radiu wysłuchał mój brat i uwagę na finezyjność metafory mi zwrócił miesięcy temu kilka.
Komentarz brata: to nie było kilka miesięcy temu, a kilka lat temu (obecny trener "naszej" reprezentacji zostawał wtedy ponownie trenerem Widzewa Ł., albo Wisły Kr. Nie pamiętam...)
OdpowiedzUsuńno popatrz, jak ten czas leci...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńak! Ja pamiętam tę wypowiedź. To był trener TS. Przez długi czas później wspominałem ją w czasie wykładów o presokratykach :). (wcześniej napisałem presoratykach, dlatego usunąłem)
OdpowiedzUsuń