Kultura niezależna wyraża się w Katowicach na Off Festival. Przy okazji alternatywnie
pozycjonują się takie zespoły jak: MBank, Grolsch, Red Bull, T-Mobile. Pod ich
parasolami bawiliśmy się do nocy, a w przerwach na jedzenie wybieraliśmy
spośród różnorodnych barów, w których można było zamówić tradycyjną kiełbasę, golonkę, frytki, czy też
bardziej nowocześnie – danie kuchni wegetariańskiej lub afrykańskiej. Poza
gastro strefą nie można było pić ani jeść. Wychodziło się z niej prawą stroną,
wchodziło prawą stroną – wzdłuż barierki, przy której pracownicy obsługi
przekierowywali zagubionych. Za wszelkie dobra podczas imprezy płaci się
kuponami. Najpierw kupuję kupony, a potem wydaję
je przy stoisku z jedzeniem i piciem. Dlaczego płaci się kuponami? Być może chodzi o higienę transakcji. Z zainteresowaniem stwierdzam, że Off jest
bardzo In – pod względem sposobu organizacji i zarządzania ludźmi w zamkniętej
przestrzeni, pod względem zakupów i wszechogarniającego brandingu. Nie
kwestionujemy, dobrze się bawimy, stać nas na to! Dumni jesteśmy z
europejskiego poziomu imprezy i z tych kolorowych marek, którymi jeszcześmy się
do końca nie nacieszyli. Lubimy, przywiązujemy się, czujemy się światowi. W tym
samym czasie gwałtownie spada za to sprzedaż telewizorów japońskiego koncernu –
tak bardzo spada, że będzie on musiał
zwolnić ponad 5000 pracowników na całym świecie. Moi drodzy, to nie jest żaden powód do dumy i żadna
alternatywa: ‘nie mam i nie oglądam telewizji’. Przyczyniamy się takimi ostentacjami do spowolnienia gospodarki i pogłębienia kryzysu światowego. Nie policzę ile
Flitz-coli powinniśmy wypić, aby nadrobić te straty. A i to nie jest dobre
wyjście - jeśli tłumaczycie, że telewizja zła i otumania – picie gazowanego
pewnie też wam się nie spodoba. Analitycy mówią, że najgorszy będzie przyszły
rok. Przyszły rok pokaże czy unia się utrzyma czy wszystko się nie rozpadnie i
czy nieruchomość będzie dobrą inwestycją. Mamy wolny wybór i odpowiedzialnie
podejmujemy decyzje za siebie. Nie masz telewizji, ubierasz się w secondo-handach
i kupujesz używane samochody. Jak
możesz, dojeżdżasz do miejsca docelowego
na rowerze. Jeśli polska kolej domaga, wsiadasz w pociąg. Podoba ci się, że ser
ze straganu zaczyna być modny i wspierasz rynek lokalnych produktów. Nie lubisz turystyki zorganizowanej i nie
chodzisz do salonu kosmetycznego – bez zacietrzewienia i bez determinacji – jest po prostu nie po drodze. Mało przyczyniasz się do sukcesu
korporacji. Nie, żeby od razu ideologicznie, po prostu tak wychodzi – znudziła
ci się konsumpcja w tego typu entourage.
Dobrze, że chociaż spotkaliśmy się na off-ie.
Kiedy późną nocą wracaliśmy do domu, minęło nas paru rozbawionych ludzi. Jeden chłopak podszedł do mnie z palącym się okrawkiem
świeczki na dłoni i zapytał, czy może chciałabym betlejemskie światełko pokoju.
Szłam szybko, nie zwolniłam i nic nie powiedziałam. Usłyszałam za nami
wykrzyczany tekst : Tak to jest, jak się
jest hipsterem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz